Jako że do piątej oglądałam anime (Puella Magi Madoka Magica), dzisiaj wstałam dopiero o czternastej.
Tak właściwie to wstałam tylko dlatego, że tata mnie obudził, a potem poszedł z E. i psami na spacer.
Dzisiaj było 20 stopni. W cieniu trochę chłodniej, ale i tak to bardzo ciepło, jak na początek wiosny.
Znowu przypomniały mi się czasy spędzone w Anglii, kiedy zobaczyłam gołębie wypuszczone z klatki,
które wirowały, napawając się wolnością. Przy każdym zakręcie płonęły odbitymi promieniami słonecznymi.
Cudowny widok.
Zjadłam śniadanie (kanapeczka z mascarpone i wiśniami) i szukałam przepisu na torcik czekoladowy.
Jeden bardzo przypadł mi do gustu:
slodkowytrawnie.blox.pl
-Ojej, nie mam białej czekolady, zrobię jutro- i tak przez miesiąc zabieram się za tort urodzinowy Julki
i Xeni. PROKRASTYNACJA DO POTĘGI.
Tak dzień minął mi leniwie.
Idę się uczyć.
P.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz