czwartek, 15 marca 2012

my tape is awesome

Tak jak przewidziałam, dzisiaj znowu się spóźniłam.
Wydarzenia w szkole opiszę w skrócie:
 Na hiszpańskim próbowałam wyjaśnić pani, że to nie moja wina jak autobus nie przyjeżdża albo przyjeżdża za wcześnie. Informatyka- nudy. Próbowałam napisać posta ale coś mi nie wychodziło. Przed historią wszyscy się uczyli. Niby czego? Ja wszystko zapamiętałam z lekcji i w sumie to mogłam odpowiadać, nawet na ocenę. Ale i tak zgłosiłam nieprzygotowanie. Potem była matma, Pani Gabzga pierwszy raz zapomniała
o zadaniu domowym. Szok. Na przerwie ćwiczyłyśmy z Xenią, Julką, Gosią i Szymonem nasze kwestie
w scenkach na projekt, oczywiście z polskiego. Za dużo tych projektów. Jednak Karolina M.
ubłagała Lisię, żeby przeniosła prezentację na piątek. Udało się, nie wyobrażacie sobie jak się wszyscy cieszyli! No, może oprócz Tomasza. On nigdy się nie cieszy.
Ci, którzy chodzą na religię poszli już do domu, a my mamy jeszcze etykę.
Myślałam, że nie zniosę psychicznie tej lekcji, ale Maria się przesiadła i siedziałam
bezpośrednio koło Zuzki.
Mieliśmy lekcje z praktykantką, bardzo ją lubię (nawet ją narysowałam), ale daleko jej do Pana Nyslera.
Dawała nam mnóstwo karteczek z fragmentami książki, które powklejałam do zeszytu moimi wspaniałymi kolorowymi taśmami klejącymi (Look at my tape, my tape is awesome). Właściwie to przetrwałam tę lekcję jedynie dzięki Zuzi. Dziękuję Ci Zuziu! Okazało się ,że idziemy tą samą drogą ze szkoły.
Po drodze wpadłyśmy do Żabki. Zaszalałam i kupiłam  mleczko w tubce  o smaku czekoladowym.
Automatycznie poszłam w stronę Renomy. Zadzwoniłam do taty, żeby się upewnić, że dobrze idę,
a on powiedział, że mam jechać do domu. Super! Na szczęście nie musiałam zawracać, bo tramwaj
był tuż, tuż. Pojechałam tramwajem 33, potem przesiadłam się do autobusu nr. 103.
Poprosiłam tatę, żeby kupił foremki do ciasta w TK Max'ie jak będzie wracać. Zanim pojechałam,
weszłam do renomy żeby poszukać fajnej foremki. Właśnie tam znalazłam idealną, o średnicy 20 cm. Odwiedziłam jeszcze Empik, tylko po to żeby się poszwendać. Jak zwykle przewertowałam półki
z podręcznikami do nauki języków obcych- szwedzki, francuski, rosyjski i japoński. Skierowałam się
w stronę słowników. A tam, nieoczekiwanie, znalazłam książkę z ciekawostkami. Wiedzieliście, że ludzie
i nieludzie krótkowzroczni mają wyższe IQ niż ci bez wady wzroku?
Ale w moim przypadku to chyba nie działa.
  Wysiadłam z autobusu z niejasnym przeczuciem, że coś jest nie tak. Nierozsądnie to zignorowałam
i podreptałam dalej.
Z każdym schodkiem na klatce schodowej dochodziło do mnie o co chodzi.
W panice zdjęłam plecak i zaczęłam szukać kluczy. Nie ma. Przeszukałam go jeszcze raz i jeszcze jeden.
Cholera- to była moja jedyna myśl. Zadzwoniłam do taty. Jak opowiedziałam mu w czym rzecz,
w słuchawce przez pół minuty była głucha cisza. Jak się domyśliłam, był zdenerwowany. W końcu to nie pierwszy raz gdy zapomniałam kluczy do domu...
Usiadłam sobie na brzegu schodów i zaczęłam robić lekcje. Czułam się jak ostatni żul przesiadujący pod drzwiami. Po jakimś czasie wyszłam sobie na spacer, było jeszcze dosyć jasno. Przeszłam się po okolicy,
po tej samej trasie przynajmniej cztery razy. Z braku lepszego zajęcia poszłam do sklepu.
Aż dziwne jak niesamowicie fascynujące może być czytanie etykietek w sklepach. Czytałam z uwagą etykietki herbat, ciasteczek, sprawdzałam ile kalorii ma kisiel, ile chemikaliów jest w waniliowym
aromacie do ciast. Nie pamiętam ile dokładnie, ale dużo. Krążyłam po sklepie około godziny. Aż dziwne,
że ekspedientki nie zwróciły mi uwagi... Przynajmniej z tego oczekiwania był jakiś pożytek- kupiłam sobie ciasteczka do szkoły na jutro i... Frugo (ale się jaraaaaam). W końcu, po godzinie czekania, przyjechał tata.
Wreszcie w domu! Euforia! Słyszę anielskie chóry śpiewające alleluja! Usiadłam sobie w pokoju, wyciągam książki z plecaka i...uwaga...znajduję klucze.

Totalnie załamana,
       P.

P.S.: Tego posta dedykuję jedynej i niezastąpionej- Zuzance B.! Z., obczaj -
                                                 http://www.bionovo.pl/produkty-1-16.html
                                                 http://www.geektoys.pl/kolorowa-tasma-klejaca/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz