niedziela, 22 kwietnia 2012

Spacerujmy póki mamy nogi, tak wam rzecze P.


Słodki Jezusie, tyle się ostatnio wydarzyło, że nie wiem o czy napisać.
No dobra, już mam:
  1. Znowu piszę książkę. A w dodatku nie nową, tylko już zaczętą, szok.
    Może ją kiedyś opublikuję, raz kozie śmierć.
  2. Żeby nie iść na sprawdzian z chemii w środę (18.04) zapisałam się do konkursu z wiedzy
     o Wrocławiu z Panią P. (od angielskiego, ogląda anime, uczy się japońskiego i jest cool).
    Jak przewidziałam zapisała się też reszta grupy, w końcu konkurs trwał
    trzy godziny! Tyle straconych lekcji, boże jaki żal. Będę płakać.

    Przygotowywałam się do konkursu dwa dni (to dużo jak na mnie) z pełnym zaangażowaniem!
    Miałam wrażenie, że jakoś nam ten konkurs pójdzie.
    Nazywał się "Spacery Wrocławskie" i był beznadziejnie...a dobra, to potem.
    Polegało to na tym, że z siedmioosobową drużyną chodziliśmy w różne miejsca i odpowiadaliśmy
    na pytania zamieszczone na kartkach, które dostawaliśmy przy punktach kontrolnych.
    Najbardziej podobało mi się właśnie spacerowanie z kąta w kąt. A czy są lepsze kąty
     we Wrocławiu (oprócz Maślic, of kors) niż Wyspa Piaskowa i ul.Katedralna?
    A jaka pogoda piękna, atmosfera jak z jednej z moich akwareli! Było tak cudownie, że mogłabym tak codziennie...  Ogólnie było bardzo sympatycznie, oczywiście tak sympatycznie na ile może być
    w obecności członków elitki. Zwłaszcza M. wyklętej, aż dziwne, że tyle wytrzymałam.
    Nie tylko psychicznie...
    Reszta konkursu to była jakaś masakra, pytania z kosmosu, punkty karne za przechodzenie
    po pasach na migającym świetle i pyskowanie Pani P. (a jej się nie pyskuje, mówię Wam).
    Nie wiem czy w ogóle odpowiedzieliśmy na któreś z pytań poprawnie, bo na każde pytanie
    o właściciela kamiennicy odpowiadaliśmy "Hohenzollern".  Za którymś razem musieliśmy trafić!
    Myślę, że organizatorzy mogą pomyśleć, że przyszliśmy dla jaj.
     W sumie to ja też takie odnoszę wrażenie...


      3. Ostatni punkt przeznaczony jest dla mojej piątki z historii.
                                                          Hell YEAH!


Wreszcie zadowolona z życia
 
                   P.


P.S: Bicz Bitch!

2 komentarze:

  1. Hohenzollern...P, spodziewałem się po Tobie więcej.
    Gratuluję piątki z historii- tak się składa, że i mnie się ostatnio jedna trafiła. Trzymam kciuki za opublikowanie książki i ubolewam nad brakiem jakichkolwiek informacji o X.

    P.S. Cóż to za wulgaryzmy na końcu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Że niby Bitch bicz? :D
      To tak a propos Drake'a

      Usuń